piątek, 29 lutego 2008

60. Dzień, co pojawia się tylko raz na 4 lata!

Oj, to się porobiło. Postanowiłem wpisać się jeszcze dzisiaj, czyli 29 lutego, bo następna okazja dopiero za 4 lata. Tak mówi moja Pani i Pan. Czym prędzej pobiegłem więc do komputera, ustawiłem moje wielkie i włochate łapy na klawiaturze i piszę. I co widzę? Mufasa tu był i namruczał Wam na mnie....Nie będę dzisiaj zbytnio tracił czasu na rozpisywanie się o brzydkim zachowaniu mojego współmieszkańca, póżniej postaram się wyjaśnić z Nim ten temat. Rozprawię się z Niebieściuchem jutro na kołderce, podczas zapasów. Ogon Ruska nie dostanie taryfy ulgowej;) A wracając do tego 29 lutego to podsłuchałem rozmowy moich Ludzi. Wiedzieliście, że my mieszkamy na planecie zwanej Ziemią? Ziemią z równoleżnikami, południkami , równikiem, kołem podbiegunowym i co ciekawe z półkulami? Albo to, że Ziemia się kręci wokół Słońca, a nie ono wokół niej? I że niby ta cała czynność okrążania tego jaśniutkiego i cieplutkiego Słoneczka trwa 365 dni? A w tym roku to nawet jedną dobę dłużej, co spowoduje, że ten roczek będzie miał aż 366 dni. Stąd nazywa się przestępny... Niebywałe. Jak sobie pomyślę, że gdzieś na innej półkuli jest teraz dzień, a kotki biegają po trawce to robi mi się smutno i przykro. Bo niby dlaczego ja nie mogę mieć jasno cały dzień? Hmm, chyba dlatego, bo kiedyś trzeba pospać....;) Hmm...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz