czwartek, 26 lutego 2009

177. Po Kociooskarach, przed przyjęciem Mufasy i ciężka harówka

Dziękuję Wam mili Czytelnicy za tak dużo pięknych słów pod moim Ursusikowym adresem. Cieszę się, że choć dla Was jestem zwycięzcą Kociooskara w kategorii najlepszy aktor. Pogodziłem się z porażką i nawet nie pytam już dlaczego. Nie znają się, a do tego mój blogowy Kolega Ziutek pomruczał mi, że to wszystko sprawka Psów. Nieźle mnie załatwiły szczekacze! Bo jaki film triumfował na gali w Los Angeles w kraju moich przodków? No właśnie, jakiś SlumDOG i coś tam dalej... A co oznacza Dog po angielsku to i ja wiem, bo Pradziadzio Pavarotti uczył mnie języka kraju, w którym żyli nasi pradziadowie. Niech sobie jury nie myśli, że ja Ursusik Olbrzym nie wiem, co się dzieje w świecie filmowym luzak 
   Podobnie kilka tygodni temu, a może i jeszcze wcześniej wybierano Osobowość Roku. To Ludzie, ale nie moi ma się rozumieć, zoorganizowali ten plebiscyt czy galę. Kto mnie zna, już wie o co zapytam luzak Dlaczego nie wybierano Kociobowości Roku i dlaczego nie byłem nominowany? Czyżby znowu Psy coś majstrowały, aby zniszczyć moją kociaktorską karierę? Hmm 

   Poza tym poprosiłem naszą Panią o pomoc w organizacji przyjęcia urodzinowego Mufasy. Co prawda Ludzie mają coś, co nazywają Wielkim Postem i ponoć hucznych zabaw w tym okresie się nie urządza, ale my Koty to mamy inne priorytety, jak np. pełna miseczka. A i tak Pan Bóg się na nas nie pogniewa hihi, a nawet by nas pogłaskał. Chodzą słuchy, że ten ważny dzień, czyli Mufaskowy Dzień odbędzie się w niedzielę. Pani musi jeszcze dokończyć coś, co zaczęła kilka dni temu.

  My tymczasem również ciężko pracujemy, bo kto to widział, żeby się lenić. Ba! Nawet myślimy, żeby złożyć skargę i zażalenie do Sądu Pracy, w której domagalibyśmy się zmniejszenia godzin naszej ciężkiej harówy z 12 na 8 godzin. Bo kto to widział, żeby tyle spać hehe  luzak A oto my w robocie!



Ile można  tak harować?

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz