środa, 14 stycznia 2009

157. Ursusik się cieszy!

 

  Siedzę sobie przed komputerkiem i myślę, co by tu napisać moimi kudłatymi łapkami. Takie rzeczy się wydarzyły kilka dni temu, że nawet ja Olbrzymia Kociobistość mam problemy z wyrażeniem moich Ursusikowych emocji. Nawet moim amerykańskim przodkom nie śniło się to, co mnie spotkało w niedzielę. Już Wam mruczę, o co chodzi.
  Mój pamiętnik, no i też Mufasi po części został zauważony i polecony, ale nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że na głównej stronie onetu widniało moje zdjęcie! Co to się działo w domku. Zamiast prowadzić z koszyka przy oknie obserwacje gołębi, czytałem tyle miłych opinii na nasz koci temat od nowych Gości. Pani nic nie wiedziała, ale nasze dwie Czytelniczki szybko ją powiadomiły. Zaskoczona Właścicielka otworzyła oczy szeroko i starała mi się pomóc w odpowiadaniu na komentarzyki.
Nie zdążyliśmy odpisać na każdy, ale bardzo dziękujemy i nawet Rusek przybiegł popatrzeć, co to się dzieje na naszym blogu.
  Może Kocioliwood do mnie nie napisało, może nie dostałem roli w najnowszym filmie, ale są w tym wirtualnym świecie Ludzie życzliwi mi i innym mruczącym Futrzakom...Jestem zachwycony, ciekawe czy Niebieściuch podziela moje zdanie...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz