czwartek, 29 stycznia 2009

165. Pradziadek Pavarotti


   Co to za zlot rodzinny beze mnie? Wasze niektóre Babcie i Dziadkowie tu przybyli, a mnie nie zaproszono? Mnie, tak widowiskowej Kociobistości?
Hmm, jestem pradziadkiem Ursusika, a jednocześnie moim synem jest Dream-Dandy. Nazywam się Pavarotti, hmm, pewnie się śmiejecie z mojego imienia, ale nie radziłbym! Takie imię, choć dla Was Ludzi, to bardziej nazwisko, bardzo zobowiązuje. Słyszałem Ursusie, że Twoi Ludzie jeszcze niedawno śpiewali w chórach. Hmm, może i mają słuch i chóralny głos, ale nie oszukujmy się- ja przeganiam ich w każdym calu, również tym śpiewaczym!!!!

 
fot.
http://www.chat-mainecoon.com/pages/reproducteurs/pavarotti.htm


U: Pradziadku, cieszę się, że mnie odwiedziłeś. To nieprawda, że Cię nie zaprosiłem, bowiem rozesłałem zaproszenia do wszystkich moich przodków, jakich udało mi się znaleźć na podstawie mojego rodowodu. Moja Pani mi pomaga, bo nie dałbym sobie sam rady. I cieszy mnie, że noszę Twoje geny Pradziadku. Teraz już wiem, po kim szczególnie odziedziczyłem moje niezwykłe cechy kociobowościowe, po kim jestem taką Kociobistością i tak pięknie "gadam" i śpiewam...hmm

P: Miło mi Prawnusiu. I pamiętaj, żebyś nie wyjadał z Mufasiej miski, bo to nie przystoi naszemu rodowi!!! Masz dawać przykład, a nie podkradać jedzonko! Trącam Cię łapką po pyszczku i głaszczę Ci futerko!!! Bądź grzeczny!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz