czwartek, 9 kwietnia 2009

196. Ursusik i Mufaska na razie wracają

  W Kotonolulu zabawa na całego, jednak zatęskniło nam się do naszych Ludzi. Wyjęliśmy nasze malutkie komóreczki z naszych malutkich kieszeni i zadzwoniliśmy do naszych Właścicieli. Ucieszyli się i pytali, kiedy wracamy. Pomruczałem Pani, że jeszcze dziś wieczorem wsiadamy do samolociku i po kilkunastu minutach lotu będziemy w domku. Kocie linie lotnicze "MufUr-lot" różnią się od ludzkich. Nie dość, że są o niebo szybsze i osiągają niewyobrażalną prędkość, to też kursują częściej i podwożą do domków wszystkich swoich kocich pasażerów. Jak widać to nie to samo, co w ludzkim świecie. Żadnej biurokracji, kontroli bagażowej czy biletowej.
 Nasi Ludzie i tak nie będą wieczorem w domu przez wzgląd na Wielki Czwartek. Ja kociobiście nie wiem, po co oni idą do kościoła, skoro można siedzieć na kanapie i jeść coś pysznego. Że niby jakieś Triduum Paschalne się zaczyna...hmm 

   Przylatujemy na kilka dni do naszych Ludzi na czas świąt, aby potem znowu wyruszyć na podbój kociego świata. W tym planujemy powrót do Kotonolulu na Kocich Hawajach! A tymczasem trzeba skontrolować poczynania Ludzi co do jajek i szyneczki, bo nic nie może się zmarnować.
P.S. Chcieliśmy podziękować Wam drodzy Koci Przyjaciele za odwiedzinki...wiecie gdzie i kiedy 😎
..To nasza  słodka kocia tajemnica!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz