wtorek, 11 sierpnia 2009

241. Fotel Ursusa


   Skoro Rusek zajął sobie tron, nie pozostało mi nic innego, jak przywłaszczyć sobie fotel! Jest sporo większy od Niebieściuchowej kanapy, można wygodnie się w nim rozsiąść i rozłożyć, a mięciutki kocyk, specjalnie położony przez Panią, aby relaksował moją kocioosobę, sprawia, że chętniej lubię tam przesiadywać.  Do tego świat widziany z fotela przypomina ten z królewskiego tronu Mufasy, tylko nieco z wyższej perspektywy, co akurat podoba mi się bardziej. I o co ja się tak kłóciłem? O co te spory? O kawałek jakiejś czerwonej skórpodobnej dermy, w której nawet nie mieszczę się, jak należy? luzak  Rusek i tak nie odda mi tak łatwo kociej władzy w domku, póki co pozwala mi skakać po stołach, pędzlować miski, wyczyszczać garnki i patelnie, jeśli takowe się pojawią, a Ludzie nie zdążą sprzątnąć. Od czasu do czasu poganiamy się, potrenujemy kociarate, umyjemy sobie futerka, poharujemy w łóżeczku we dwóch, a ja zdążę wykorzystać Mufasią małą posturę i grzbiecik, po czym zastosuję na nim równie maluteńki karczing luzak w ramach sprawdzenia, czy jestem w formie. Poza tym popodziwiamy ptactwo za oknem i omruczymy szerzej cele i zadania Koła Łowieckiego Ursus, którego jestem założycielem. Również zdarza się, że wspólnie przygotowujemy się do naszych castingów i ról kocioaktorskich. Nie jest więc tak źle, jakby się wydawało. Jednak niniejszym ogłaszam, że prawo pierwszeństwa do fotela mam ja: Ursusso Olbrzymo! 
  
Tutaj mogę przemyśleć wiele ważnych kwestii mojego Ursusikowego życia
 
Mogę się odprężyć, zrelaksować, pobyć w samotności...
 
Na foteliku również mam lepszy odsłuch na to, co się dzieje w kuchni, a szczególnie mojej w miseczce luzak. Poza tym mogę bardziej uczestniczyć w życiu rodzinnym i obserwować moich Ludzi...
Kot_Ursus
36 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz