piątek, 4 stycznia 2008

32. Doktor Kołtun i Profesor Mufasa


-Dlaczego nasz Pan nazywa mnie Doktorem Kołtunem, a nie np. Profesorem?-zapytałem z czystej ciekawości, leżąc sobie na lodówce w kuchni.
-Bo masz kołtuny. Również dla zachowania funkcji. Nasz Pan wskazuje,że istnieje różnica między nami...Ponadto brakuje Ci do Profesora-burknął Rusek ze swojego koszyczka.
-Jak to mi daleko? A Ty nawet Magistrem nie jesteś....-zdenerwowałem się.
-A skąd Ty możesz wiedzieć, co ja umiem, kim jestem, do jakiej szkoły chodziłem-odpowiedział Niebieściuch.
-Buhaha, nie rozśmieszaj mnie, do jakiej szkoły, o czym Ty mruczysz? Widziałeś kiedyś, żeby koty chodziły do szkoły?-roześmiany zapytałem.
-Nic mnie to nie obchodzi, że świecisz głupotą i w dodatku tymi kołtunami- syknął poważnie zdenerwowany Rusek.
-To dlatego  nazywają mnie Doktorem Kołtunem.... że co ja, że niby je mam?
-A myślisz, że po co nasza Pani albo Pan czeszą Cię codziennie, a póżniej sprawdzają Twoje włochate podwozie i łapy?
-No...nie wiem.
-A widzisz, a ja wiem. I dlatego jestem taki mądry.
-Aaa, to możesz mi powiedzieć, dlaczego tak robią?-zapytałem bardzo nieśmiało.
-Bo każdego dnia tworzą Ci się kołtuny, które trzeba szybko wyczesywać i usuwać. Jak się to zaniedba, grozi Ci nawet wygolenie miejsc, w których  wcześniej się wytworzyły.
- Co? I miałbym być łysy?-miauknąłem.
-Jaki Ty jesteś głupol. Ojej! Wrrr. Po to nasi Ludzie pielęgnują Twoje futro, żeby im zobiec. Dopóki Cię doglądają, nie masz się czym martwić.
-To co to takiego ten kołtun, że aż może spowodować takie szkody  na moim ciele? To jakiś rodzaj pcheł? To jakieś szkodniki?
-Nie, żadne pchły, kleszcze ani roztocza. Kołtuny tworzą Ci się na futrze,tworząc sklejone i zaplątane kulki. Ciężko je rozczesać i ogólnie pobrzydzają Cię. Dla Twojej informacji, ludzie też mają z nimi problemy, tyle że dopóki czeszą się codziennie, również nic im nie grozi.- przemądrzale odpowiedział Niebieściuch.
-I koty i ludzie mają z nimi problem? To może jeszcze psy?
-Bywa, że i psy.
-Hmm, to powinienem się cieszyć, że nasi Państwo zaglądają do mojego futra i dbają o mnie. To powiedz, dlaczego Ciebie nie szczotkują każdego dnia?  Nie masz tych kołtunów?-zapytałem.
-I znowu widać, że daleko Ci do Profesora.- burknął Mufasa.
-Ja należę, o czym na pewno wiesz, bo pisałeś to już tutaj wcześniej, do rasy krótkowłosej, nie potrzebującej tak starannych zabiegów jak Ty. Ty należysz do kotów rasy półdługowłosej, a więc trzeba Cię szczotkować częściej. Ciesz się, że nie jesteś Persem.
-A  kto to?
-Persy to koty długowłose, nasza Filemoncia być może cześciowo od nich pochodzi. Wyobraź więc sobie jakie u nich mogą powtawać kołtuny, jeśli się ich nie czesze.
-Czyli że Ty możesz być szczotkowany rzadziej?
-Oczywiście, zauważ, że Pani przeczesuje mnie raz na tydzień. Przeczytała gdzieś w poradniku, że nie ma sensu szczotkować mnie częściej, inaczej mogłybymi powypadać włosy i co....też bym łysiał. A po co- odpowiedział już z zamkniętymi oczami.
-To bardzo skomplikowane, ale też fascynujące. Wszyscy jesteśmy Kotami, a wróżnych kwestiach tak bardzo się różnimy, np. długości naszego futra.-powiedziałem dumnie.
-No... różnimy się, przez co jest ciekawie. Jeśli nie masz już pytań, pozwolisz, że zakopię się pod kocyk i podrzemię. Zmęczyłem się, a jeszcze tyle dziś do roboty.
Potem Rusek odwrócił się, na drugą łapkę, wszedł pod kocyk i  jedyne, co mogłem zobaczyć,to jego chudy ogon. Tym razem nie ośmieliłem się, na niego polować. 
  

  Kiedy tak Niebieściuch sobie spał, ja w budce naszego drapaka rozmyślałem. A było o czym.Kołtuny, mądrości Mufasy, którymi zaskakuje mnie każdego dnia, wreszcie jaki znaleźć pomysł na upolowanie Zielonej Papużki Sąsiada zza ściany. Wtedy też domyśliłem się, dlaczego, nasi Państwo, nazywają Mufiego-Profesorem. On tyle wie, tyle już widział, doświadczył. Samo to, że pozwalają mu na samodzielne spacerki, bez smyczy, świadczy, jakim zaufaniem go darzą. Ja niestety nie doczekam się takich atrakcji, przez co jestem skazany na szelki itd. Chyba, że zamieszkamy w domu, gdzie Pan zrobi mi wybieg i wolierę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz