piątek, 10 lipca 2009

229. Pozdrowienia od Sahary-siostry Ursusa


  Serdecznie pozdrawiam wszystkich Czytelników tego bloga, a jednocześnie szczególnie chciałam przywitać moich trzech Braci, czyli Klimbera, Vancouvera oraz Ursusa. Mam na imię Sahara i jestem siostrą rodzoną tych trzech wyżej wspomnianych Olbrzymów. Nie zapominam też o pozostałej piątce naszego rodzeństwa. Mruczę także dzień dobry Mufasie, który na co dzień musi wykonywać odpowiedzialne zadanie, jakim jest wychowanie mojego żarłocznego Brata Ursusika. Ursusie, co by Pradziadzio Pavarotti pomruczał, gdyby się dowiedział, że wyczyszczasz i podkradasz jedzonko Ruskowi! No, ale nie będę się wymądrzać, bo wiem chłopaki, że jedzonko to podstawa naszego życia. A Ty Vancouverze nie przejmuj się psem, bo to tylko pies. Szkoda czasu, lepiej pomrucz jak tam w hodowli we Włoszech?
  

Tu Vancouver: Saharo! Witam Cię serdecznie. U mnie dzieje się tak dużo, że nie jestem w stanie opisać tego w jednym zdaniu. U Ursusa i Mufasy możesz sobie śledzić losy na blogu, a u mnie we Włoszech..hmm no cóż mruczę po włosku, bo inaczej nie porozumiałbym się z moją nową Rodziną. Gorąco i parno, że muszę futro chłodzić. Pomagam także w szkoleniu nowych kocurów naszej rasy i przekazuję im niezbędne wskazówki, które mają przyczynić się do przekazania genów dalszym pokoleniom maine-coonów. Ja swoją karierę, jak kocur na randki już zakończyłem i już ślubów nie zawieram z Kocimi Damami. Dołączyłem do kastratów, więc sama rozumiesz...

Sahara:Vancouverze to wspaniale, że tak się zaangażowałeś w rozwój hodowli i w te treningi dla młodej kadry maine-coonów. Ja także jestem kotką hodowlaną, więc sama wiem, ile to pracy, aby na świat mogły przyjść kolejne małe koty naszej olbrzymiej rasy. A co to psowaty Cię tak oblizuje?

Vancouver: To plama na naszym kocim honorze Saharo i wstyd dla całej rodziny Kotowatych!
Sahara:Etam, nie przesadzaj. Zawsze możesz go łapą szturchnąć i zepchnąć z  fotela, co się będzie naprzykrzał rudzielec jeden! A gdzie to się podziali nasi dwaj Bracia. Gdzie jesteście chłopaki żarłoczkiewicze? Klimber, Ursus?

Ursus: Witaj Saharo! Właśnie kończę czyszczenie misek, tak aby Mufasa mnie nie wypatrzył.
Sahara: A dlaczego się przed nim ukrywasz?
Ursus:Niebieski cwaniaczek zaraz doniesie moim Ludziom, jak to opędzlowałem wszelkie naczynia w domku. I będę miał przechlapane.
Sahara: Stanowczo za dużo jesz, podobno robisz karierę w kociomodzie, a tam trzeba trzymać linię drogi Ursusiku!
Ursus:Przez pokazem zgubię nadliczbowe gramy, tak aby zmieścić się w nową kolekcję, hmm. Ale co tam o mnie mruczymy. Co u Ciebie Saharo, słyszałem, że jesteś kotką hodowlaną, wyszłaś za mąż. 
Sahara: Tak to prawda i do tego urodziłam kociątka, które już dawno temu zamieszkały w nowych domkach, z nowymi ludźmi. 
Ursus:Bardzo jestem dumny z Ciebie Siostro! Nowe kociobistości maine-coon, nowe pokolenie olbrzymów, czyż to nie brzmi wspaniale? I do tego miałaś swój udział!
Sahara: Och, Ursusiku dziękuję! A gdzie to się podział Klimber?
Klimber: Witaj Saharo, właśnie kończyłem czyszczenie miski, bo podobnie jak Ursusik nie potrafię przejść obojętnie obok jedzonka.
Sahara:Chłopaki, co Wy tyle wcinacie? Brzuszki Wam porosną tłuszczykiem i będziecie tłuścioszkiewiczami! Nasz Pradziadzio Pavarotti prosił przecież, żebyście tyle nie konsumowali, gdyż to nie przystoi naszemu rodowi!
Vancouver,Ursus i Klimber: Oj Saharo, nie musi Pradziadzio o wszystkim wiedzieć. Ani nasi Rodzice oraz Dziadkowie, a już na pewno nie powinni się dowiedzieć nasi Ludzie. Chyba nas nie wydasz, co?
Sahara: Oj chłopaki, jasne, że nie. Ale wiedzcie jedno, że jak będziecie mieli większe brzuchy niż ja, kiedy byłam w ciąży z kociątkami i ciężko będzie Wam  je odchudzić to miejcie pretensje tylko do siebie.
Vancouver,Ursus i Klimber: Dobrze, będziemy pamiętać.
Sahara: To chłopaki, ja uciekam i  jakbyście odnaleźli resztę naszego rodzeństwa to pozdrówcie ich.
Vancouver, Ursus i Klimber: Naturalnie Saharo. I Ty tez zrób to samo, gdyś ich spotkała.
Kot_Ursus
38 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz