poniedziałek, 27 lipca 2009

235. Kocie sumo, zapasy, karczing i płaszczka


   Kolejnym stylem, który udoskonalamy pod okiem mistrza w szkole kociarate jest skomplikowana technika kociego sumo, zawierająca w sobie elementy karczingu oraz kocich zapasów. Moi drodzy Czytelnicy, pamiętajcie- to nie ta sama szkoła i zasady, którą zapewne znacie z ludzkich opowiadań. Technika, którą prezentujemy na załączonych zdjęciach, zawiera połączenie trzech wyżej wymienionych stylów walki. Po pierwsze w przeciwieństwie do ludzkiego sumo, gdzie walka odbywa się na kole, nasz pojedynek ma miejsce na białym prostokącie. Ten, kto pierwszy zostanie wyrzucony za ów prostokąt, przegrywa.  Po drugie wykonujemy zaawansowaną sztukę karczingu, polegającą na gryzieniu karku przeciwnika, przy czym, żeby udało się ją wykonać, należy wcześniej dzięki żmudnemu treningowi, sprowadzić przeciwinika do parteru. Po trzecie, o ile w ludzkich zapasach w stylu klasycznym dąży się do położenia przeciwnika na łopatki, tak w kocich dąży się do tego, aby przeciwnik przylegał brzuchem i łapkami do ziemi. Dzięki temu jego ruchy ciała powinny zostać zablokowane, aby nie mógł się on wydostać spod ciężaru drugiego zawodnika. Wygrywa ten, kto przykryje przeciwnika swoim ciałem oraz unieruchomi go. Dodatkowe punkty można otrzymać za doprowadzenie przeciwnika do warczingu, czyli warczącego odgłosu- wydobywającego się z jego pyszczka. Punktem kulminacyjnym pojedynku jest wykonanie spektakularnej pozycji, zwanej “ na płaszczkę”, polegającej na rozpłaszczeniu się na grzbiecie przeciwnika, na ile to możliwe. Polega ona na przykryciu jego ciała swoim, za wyjątkiem głowy, tak aby nie doprowadzić do uduszenia drugiego zawodnika. Istnieją dwa rodzaje tej techniki: płaszczka stojąca i leżąca. Ja wykonałem stojącą.
http://yac.com.pl/mt.sea-fish-rays.po.cen.html

Co te kociska wiedzą o nas płaszczkach z gromady chrzęstnoszkieletowych! Wymądrzają się tylko, co to one nie umieją, a w rzeczywistości to tylko by spały i ganiały za kulką z wełny....
  
Zgodnie z zasadą kociego sumo walka odbywa się na prostokątnej białej macie...Przyznam,że nieźle mi idzie, gdyż szybko sprowadziłem Ruska do parteru, przygniotłem go do ziemi , tak aby dotykał jej brzuchem i łapkami, dzięki czemu zablokowałem Jego ruchy...

Dzięki mojej nieprzeciętnej sile nadchodzi moment kulminacyjny pojedynku, czyli karczing Mufasiego grzbiecika, warczing powoli wydobywający się z Jego pyszczka oraz technika “na płaszczkę”....
Mam przewagę, choć Niebieściuch próbuje się jeszcze ratować i walczyć....


A oto warczing, karczing i “płaszczka stojąca” w pełnej krasie. Mistrz ogłosił  moją wygraną!

Kot_Ursus
34 łapek (comments)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz