wtorek, 11 grudnia 2007

16. Człowiek to dziwny stwór, czyli rozważania Ursusa


Widzę, że Mufasa wkradł się do mojego bloga i zostawił po sobie ślad. Nie będę Wam tym głowy zawracał, po prostu wieczorkiem rozprawię się z Nim. Jak już mówiłem wcześniej, niech sobie Niebieściuch za dużo nie pozwala. ważniak

    Dziś chciałem się z Wami, moi Drodzy Czytelnicy, podzielić moimi nowymi refleksjami i spostrzeżeniami. Dotyczą one ludzi, jako stworzeń.  hehe
Zauważyłem, że różnią się oni zasadniczo od nas kotów. Dwoje przedstawicieli tego gatunku mieszka ze mną, czyli moja Pani i Pan. Wcześniej również miałem okazję mieszkać z innymi miłymi ludźmi, ale byłem zbyt młody, żeby cokolwiek rozumieć. Wtedy liczyło się tylko mleczko zwane siarą, którym karmiła nas Mamusia,  Jej fizyczne i duchowe ciepło oraz zabawa z rodzeństwem i resztą naszej kociej ferajny. Zdążyłem poznać świat na tyle, że już wiedziałem, że poza mną żyją sobie inne kotki i .....no właśnie- ludzie.

    Z tymi ostatnimi nauczyłem się obcować tutaj w nowym domku.
I tak, codziennie obserwuję to samo. Moi Państwo posiadają coś takiego, co nazywają szafą. W szafie tej, kiedy ją otwierają, widzę mnóstwo kolorowych rzeczy, ciepłych i letnich. Te rzeczy noszą nazwę: ubrania, a  najkrócej je można opisać jako takie okrycia na ich łyse ciała, żeby nie zmarzli. Hmm, kiedy widzę, jak przebierają, co dziś ubiorą, myślę sobie, że Ja tam nie mam takich problemów. Wystarczy mi moje piękne futro. Brak futra u ludzi bardzo mnie zastanawia, no bo jak to tak można funkcjonować... co? .

    Druga sprawa to pomieszczenie zwane łazienką. Tutaj to dopiero jest zabawa. Gdy nam-kotom- nie jest potrzebny żaden prysznic, wanna, krany, szczoteczki i pasty do zębów, szampony i mydła, ręczniki, szlafroki to dla ludzi stanowią nieodzowny element ich życia. Czy lepiej nie byłoby, gdyby myli się za pomocą swoich języków? Tak jak to my robimy. Po co ludziom tyle urządzeń? (Mufasa właśnie puknął się w głowę, dając mi do zrozumienia, żebym przestał zadawać tyle pytań. Krzyknę mu tylko, żeby spał dalej w swoim koszyczku i wracam do pisania. Niech sobie nie myśli... jęzor )

    Kontynuując moje rozważanie, powiem, że czynności łazienkowe naszych ludzi, lubimy, wraz z Mufim, obserwować z poziomu kolejnego dziwnego wynalazku, zwanego pralką. Zauważyliśmy, że kiedy te wspomniane wyżej ubrania, z jakiś przyczyn się pobrudzą, (a może znudzą?), lądują w tym oto urządzeniu. Pralka potem mieli je w sobie, uprzednio dostaje jedzonko, w postaci jakiejś białej substancji  i kolorowego płynu, a potem chyba z radości, wydobywa z siebie śmieszny dźwięk. Lubię obserwować przez okienko piorące się ubrania. I  myślę sobie, jak dobrze, że moje futro nie wymaga takiego zabiegu. Sam potrafię o nie zadbać! brawo
    Skoro mowa o czynnościach fizjologicznych to przypomniała mi się kolejna różnica. Nasza kocia toaleta versus ludzka.  Również nie rozumiem, jak to tak można bez żwirku....

    Są też inne dziwne wynalazki. Lodówka, kuchenka gazowa lub elektryczna, komputery czy telewizor.
    Ta pierwsza gromadzi w sobie jedzonko, cichutko pomrukując, a ja się zastanawiam, dlaczego nie można by całej jej zawartości rzucić na podłogę i od razu zjeść.  hihiLudzie są wygodniccy i nie zjedzą czegoś na zimno, czy surowo, (np. kotlecika, ziemniaków, jajek), tylko zaraz muszą to podgrzewać, gotować, czy smażyć w czymś, co  nazywa się kuchenką.
    Komputery charakteryzują się choćby tym, że współpracują z myszkami. Tylko ciekawe, gdzie one są? Chętnie bym je upolował i skonsumował, ale niestety nigdy ich nie znalazłem. Interesujący za to jest kursor "biegający" w monitorze, niczym latająca mucha. Jednak złapanie go to trudna, wręcz niemożliwa sprawa.
    Komputer i telewizor mają ze sobą coś wspólnego: sprawiają, że ludzie patrzą w ich ekrany, a Ja się zastanawiam, co moja Pani i Pan tam takiego ciekawego widzą i słuchają.


       
    Czasem od patrzenia w te "pudła" się śmieją, wzruszają, dyskutują na temat tego, co tam usłyszeli, zobaczyli, czy przeczytali. Któregoś razu próbowałem obejść telewizor z drugiej strony, w nadziei, że spotkam pieski czy inne zwierzątka, które akurat zauważyłem. Niestety  nikogo nie znalazłem, ani nie wyczułem...Hmm  Jak to możliwe?

    Mógłbym tak pisać i pisać dalej, gdyż widziałem jeszcze wiele innych różnych urządzeń domowych i nie tylko, jak np. samochód. Pewnie jeszcze nie raz się zdziwię, co to ludzie nie wymyślą. Trzeba im jednak przyznać, że zdolne z nich stwory, skoro potrafili wymyślić tyle rzeczy, żeby ułatwić sobie  życie. Dzięki temu i ja korzystam, bo czy byłoby mi ciepło, jak u Mamusi, gdyby moja Pani i Pan nie posiadali domku, a w nim posłanek, kocyków, kołderek czy zabawek? Czy mój brzyszek byłby pełny, gdyby nie jedzonko w misce? Wolę nie myśleć. Życie kota jest pełne szczęścia, kiedy ma swoich ludzi. To dla mojej Pani i Panaroza  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz